web analytics

Bezczelny dostęp do majątków obywateli jest szczególnie intensywnie wspierany przez UE, a w szczególności przez przewodniczącą Komisji Ursula von der Leyen.

Niemcy, jako posłuszny „wzorowy uczeń” UE, znane są z tego, że wciąż idą o krok dalej.

„Ucieczka z kraju” niemożliwa?

Mimo całkowitego obciążenia podatkowego wynoszącego ponad 916 miliardów euro rocznie, co daje absolutną „szczyt podatkowy” Europy, państwo wydaje się być ciągle niezaspokojone. Współczynnik obciążeń podatkowych dla małżeństwa z dziećmi wynosi przerażające 40,8% – tylko Belgia ma wyższy ten wskaźnik. Jednak zamiast dać obywatelom oddech, państwo z roku na rok zaostrza przepisy podatkowe.

Szczególnie perfidnym instrumentem w arsenale podatkowym jest podatek od wyjazdu, o którym również pisał Kettner.

Przypomina on nie tylko na szczęście czasy byłej NRD, ale jest również reliktem z przeszłości, który w nowej formie z ostrzeżeniami od 2025 roku ma jeszcze bardziej przycisnąć zobowiązanych do podatków obywateli i najwyraźniej również utrudnić im emigrację. Podczas gdy politycy w gorących słowach mówią o europejskiej swobodzie poruszania się i globalnej mobilności, pozwalają fiskusowi na tworzenie złotego klatki dla majątku.

Historia opodatkowania wyjazdu w Niemczech przypomina podręcznik kontroli majątkowej przez państwo. To, co zaczęło się wiele lat temu od tzw. „podatku od ucieczki”, znajduje dzisiaj swoje nowoczesne odzwierciedlenie w ustawie o podatku zagranicznym (AStG), narzędziu, które w swojej podstawowej idei ma przerażające paralele z historycznymi środkami przymusowymi.

Oryginalne opodatkowanie wyjazdu zostało wprowadzone w 1972 roku jako „Lex Horten”, po tym jak przedsiębiorca Helmut Horten przeniósł swoje miejsce zamieszkania do Szwajcarii i tam bez podatku sprzedał udziały swojej spółki kapitałowej. To, co wówczas miało być rozwiązaniem dla dużych przedsiębiorców, stało się teraz „gorsetem” dla obywateli płacących podatki. Limity udziałów zostały w ciągu ostatnich lat systematycznie obniżone z początkowych 25% do 10% a dzisiaj do żałosnych 1%. To wyraźny znak, jak państwo coraz bardziej zacieśnia sieć na zagraniczne i krajowe udziały.

Perfidny mechanizm

Mechanizm podatku od wyjazdu to „arcydzieło” kontroli majątkowej przez państwo. Zgodnie z §6 AStG, osoby zobowiązane do podatków przy przeniesieniu miejsca zamieszkania za granicę traktowane są tak, jakby sprzedały swoje udziały po wartości rynkowej. Przechwytujący w tym przypadku jest fakt, że nie ma znaczenia, czy faktycznie miała miejsce sprzedaż – państwo opodatkowuje ukryte rezerwy, jakby były już zrealizowane. Opodatkowanie wyjazdu dotyka każdej sytuacji przeniesienia majątku.

Obliczenia dokonuje się na podstawie §17 EStG, tak jakby miała miejsce regularna sprzedaż udziałów. „Zysk ze sprzedaży” tych udziałów jest opodatkowany osobistą stawką podatkową, która może szybko przekroczyć 40%. Przedsiębiorcy często muszą zaciągać kredyty lub sprzedawać rzeczywiście udziały w firmach, tylko po to, aby zapłacić podatek od nie zrealizowanych ukrytych rezerw. Każdy doradca podatkowy potwierdzi, że podatek od wyjazdu może przyjąć formy zagrażające egzystencji.

Szczególnie godne uwagi jest to, że z jednej strony państwo zaostrza przepisy dotyczące opodatkowania wyjazdu, a z drugiej strony jednocześnie zabrania zgodnie z §2 ustawy o ochronie emigrantów „reklamy w celach komercyjnych” dotyczącej emigracji. Stanowi to podwójne naruszenie osobistej wolności; nie można zarówno być poinformowanym, jak i opuścić kraj bez podatku. Obciążenie podatkowe dotyczy nawet sytuacji, gdy spółka osobowa lub kapitałowa nadal ma siedzibę w Niemczech i płaci tam podatki.

Umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania zapewnia jedynie ograniczoną ochronę. Ponieważ podatek od wyjazdu jest pobierany w momencie rezygnacji z miejsca zamieszkania, a więc jeszcze w trakcie nieograniczonego obowiązku podatkowego w Niemczech. To perfidny system, który uderza nawet w udziały przedsiębiorcze, które zostały utworzone za granicą, zanim podatnicy w ogóle przybyli do Niemiec. Opodatkowanie wyjazdu nie zna litości.

Ukryte pułapki

Sztuczki podatku od wyjazdu ujawniają się dopiero przy dokładnej obserwacji – a jest ich wiele. Podatek od wyjazdu zgodnie z AStG bezwzględnie uderza, gdy tylko ustali się konkretny termin przeniesienia miejsca zamieszkania za granicę. Ukryte rezerwy są tak bezlitośnie odkrywane i opodatkowywane. W przypadku planowanej emigracji, przeniesienie miejsca zamieszkania powinno być zatem szczególnie starannie zaplanowane.

Rzekoma „możliwość odroczenia” przy wyjeździe wewnątrz UE okazuje się jednak ostatecznie jedynie biurokratycznym koszmarem. Osoby zobowiązane do podatku muszą nie tylko przez lata składać nowe wnioski, ale także regularnie udowadniać, że nadal posiadają swoje udziały w spółkach. Każda zmiana musi być zgłaszana niemieckiemu fiskusowi, co stanowi formę nadzoru podatkowego, która nawet doświadczonych doradców podatkowych stawia przed dużymi wyzwaniami.

Szczególnie podstępne są zasady wyceny. Urząd skarbowy jednostronnie ustala wartość udziałów i ukrytych rezerw. Kto się z tym nie zgadza, musi na własny koszt zlecić wykonanie opinii przeciwnej. W przypadku przeniesienia miejsca zamieszkania do krajów spoza UE jest jeszcze gorzej. Tu nie ma mowy o żadnym odroczeniu. Podatek od wyjazdu jest wymagalny natychmiast, nawet jeśli nie zrealizowano ani jednego centa zysku.

Opodatkowanie może, jakżeby inaczej, również uderzyć wstecznie. Przykład z praktyki pokazuje przypadek, w którym zagraniczny obywatel przeprowadził się do Niemiec, a kilka lat później wrócił do swojej ojczyzny. Mimo że podatek od wyjazdu nie miał zastosowania do zagranicznych udziałów firm w trakcie jego pierwszego pobytu, został on objęty zaostrzonym przepisem przy powrocie.

Nowe regulacje od 2025 roku

Jakby istniejący stan prawny opodatkowania nie był już wystarczająco drakoński, koalicja „sygnalna” dodała jeszcze więcej. Od 2025 roku również inwestorzy funduszy zostaną objęci podatkiem od wyjazdu. Zgodnie z ustawą o opodatkowaniu inwestycji (InvStG), udziały inwestycyjne i fundusze inwestycyjne o wartości powyżej 500.000 euro będą objęte opodatkowaniem, co nie dotyczy jedynie „superbogatych”, lecz coraz bardziej dotyka prywatne oszczędności emerytalne ciężko pracujących osób prywatnych.

Obliczenie podatku ma miejsce w momencie wyjazdu za granicę, jakby udziały inwestycyjne zostały sprzedane. Fikcyjny „zysk” jest następnie opodatkowany stawką do 27,99%, przy czym nie wpłynął ani jeden euro w rzeczywistości. Każdy doradca podatkowy ostrzega, że w przypadku funduszy akumulacyjnych obliczenie ukrytych rezerw staje się prawdziwym koszmarem pytań dotyczących wyceny i biurokracji podatkowej.

Nowa regulacja w InvStG celnie uderza w prywatny majątek inwestorów. Podczas gdy wcześniej w centrum uwagi znajdowali się głównie właściciele spółek osobowych i kapitałowych, państwo teraz rozszerza swoje sieci na zupełnie nową grupę obywateli zobowiązanych do podatków. Rozszerzenie na udziały inwestycyjne jasno pokazuje, dokąd zmierzają te działania. Państwo chce również mieć kontrolę nad każdą formą mobilnego majątku.

Podatek od wyjazdu doskonale wpisuje się w system, który systematycznie ogranicza finansową wolność obywateli. Podczas gdy inne kraje reklamują atrakcyjne stawki podatkowe, aby przyciągnąć wykwalifikowanych pracowników i przedsiębiorców, Niemcy starają się, z już oczywistych powodów, wszelkimi sposobami zatrzymać swoich podatników w kraju. Skutki są już widoczne. Mimo zaostrzonego opodatkowania wyjazdu w ostatnich latach około 265.000 Niemców przeniosło swoje miejsce zamieszkania za granicę, prawie dwa razy więcej niż dziesięć lat temu.

Oczywiście podatek od wyjazdu nie odbiera chęci tym, którzy chcą emigrować.

***

 

UPADEK EUROPY !
TERAZ ponownie w sprzedaży!

Autor zajmuje się islamem od prawie 30 lat. Ta książka, wydana wreszcie po raz pierwszy w Polsce, pokazuje islam w całej jego nieupiękrzonej rzeczywistości jako egzystencjalne zagrożenie dla wolności i demokracji na świecie. Jeden z czytelników napisał: „Jan Sobiesky – Austriak polskiego pochodzenia, pokazuje nam w swojej nowej książce, jakie niebezpieczeństwo na nas czyha: ´niebezpieczeństwo bycia podbitym przez wyznawców faszystowskiej ideologii o podłożu religijnym, która gardzi ludzką godnością – ISLAM – (a nie ´islamizm´)!´.”Do zamówienia bezpośrednio w wydawnictwie: capitalbook.com.pl/pl/p/Upadek-Europy-Marian-Pilarski/5494

 

***

W języku niemieckim ukazała się  nowa książka. 

 

 

Nowa publikacja:

Maria Pilar rozlicza się z „zieloną zarazą”

 

Do zamówienia bezpośrednio ze strony:

https://www.buchdienst-hohenrain.de/product_info.php?products_id=1887

 

 

***

 

 

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert