Obiektywność zostaje zastąpiona moralnością
Coraz częściej od dziennikarzy oczekuje się publicznego solidaryzowania się z „dobrą” stroną. Jednak taki odruch podważa niezbędną obiektywność i zagraża zaufaniu do czwartej władzy. Zwłaszcza w konfliktach o podłożu moralnym.
Dziennikarstwo nie musi być tylko neutralne
Często rozpowszechnia się skrócony, zmieniony i wyrwany z kontekstu cytat byłego prezentera programu Tagesthemen, Hannsa-Joachima Friedrichsa. Według niego dziennikarstwo nie powinno się z niczym utożsamiać, nawet z szlachetną sprawą. Jednak ta dość prozaiczna instrukcja działania od zawsze była nieadekwatna, ponieważ nie pasuje do ogromnego zadania, które tak zwana czwarta władza musi być w stanie wykonać w demokracji. Nie, jako publicyści nie jesteśmy w żadnym wypadku skazani na neutralność, ale powinniśmy obiektywnie wypowiadać się na temat wydarzeń na świecie, w naszej republice i na naszym podwórku. W ramach artykułów opiniotwórczych stronniczość jest całkowicie dopuszczalna, ponieważ tylko różnorodność punktów widzenia może postawić świadomego obywatela w pozycji autonomicznej refleksji i rozważania.
Odruchowa stronniczość nie zastępuje analizy
Jeśli jednak po każdym wybuchu nowego konfliktu na tej planecie odruchowo, w pochopnej solidarności, w zrozumiałej emocjonalności i osobistym zaangażowaniu, mamy tendencję do formułowania wobec polityków i naszych czytelników oczekiwania, że należy bez wahania opowiedzieć się po stronie Ukrainy lub Izraela, to nie ma to już nic wspólnego z tym, na czym polega nasza praca. Nie jest pożądane, nawet w ramach komentarza, porzucanie statusu obserwatora i przekształcanie się w tubę propagandową tylko dlatego, że czujemy się w najlepszym towarzystwie z racją stanu lub naszą historią. Powinienem umożliwić mojej publiczności wyrobienie sobie własnego przekonania na podstawie informacji, kontekstu, szczegółów, tła i perspektyw.
Moralność nie zastępuje otwartości na wyniki
Nie może się to jednak udać, jeśli ogłoszę, że mój subiektywny pogląd jest jedyną prawdą, którą wymagam od moich odbiorców. Credo naszej branży to bowiem otwartość na wyniki, a nie moralizatorskie pouczanie, wychowywanie lub traktowanie z góry. W żadnej wojnie nie ma zresztą absolutnej słuszności. Również obecnie, w odniesieniu do ataku na Iran, pozostaje wiele pytań, których nie można zamiatać pod dywan, ponieważ w przeciwnym razie grozi nam moralna krytyka antysemityzmu. Nie zamierzam udawać świętego, aby osądzać dobro i zło. Nie dam się też zmusić do wywieszenia innej flagi niż niemiecka, ponieważ wolność nie jest broniona ani w Hindukuszu, ani nasze bezpieczeństwo w Donbasie, ani przyszłość w Zatoce Perskiej.
Artykuł powstał w ramach naszej współpracy z Der Status.
***

CENZURA: Od Maja w Niemczech wycofana z handlu !!!
W języku niemieckim ukazała się nowa książka.
Nowa publikacja:
Maria Pilar rozlicza się z „zieloną zarazą”
Do zamówienia bezpośrednio ze strony:
https://www.buchdienst-hohenrain.de/
https://www.buchdienst-hohenrain.de/product_info.php?products_id=1887
NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj (Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier.).