web analytics

Właśnie ten sędzia administracyjny, który na początku czerwca uchylił decyzję o wydalenie trzech Somalijczyków, jest nie tylko członkiem partii Zielonych, ale był również członkiem skrajnie lewicowej organizacji i przez lata był obserwowany przez służby bezpieczeństwa.

Organizacja pozarządowa „Pro Asyl” zajmowała się sprawą trzech Somalijczyków, która przypadkowo trafiła na biurko tego sędziego.

Wskazówka dotycząca polityki azylowej z „zielonego narożnika”

Ten berliński sędzia, blisko związany z Partią Zielonych, najwyraźniej zakończył w ten sposób swoje życiowe dzieło w zakresie polityki azylowej, jak donosił Max Hoppestedt dla anonymousnews.

Szósta izba sądu administracyjnego uznała niedawno za niezgodne z prawem odrzucenie wniosków trzech Somalijczyków. Jak wiadomo, przybyli oni przez granicę niemiecko-polską z pomocą organizacji pozarządowej „Pro Asyl”. Decyzja ta może mieć dramatyczne konsekwencje dla polityki federalnej, ale wpisuje się ona idealnie w polityczną przeszłość odpowiedzialnego za nią sędziego. Usunął już jednak swoje konta w mediach społecznościowych, ponieważ właśnie tam jego bliskie relacje z Partią Zielonych stały się bardziej niż oczywiste.

Badania wykazały, że przynajmniej przez pewien czas utrzymywał również bliskie kontakty z lewicowymi ekstremistami. Jako młody człowiek Florian von Alemann wstąpił do marksistowskiej grupy „JungdemokratInnen/Junge Linke” (Młodzi Demokraci/Młoda Lewica). W tym czasie grupa ta była jednak nadal prowadzona przez Urząd Ochrony Konstytucji jako „skrajnie lewicowa organizacja”. Dowodem jego członkostwa jest artykuł napisany w 2000 roku w czasopiśmie Forum Recht, które od 1983 roku jest wydawane co kwartał przez „Bundesarbeitskreis kritischer Juragruppen” (Federalną Grupę Roboczą Krytycznych Grup Prawniczych) i różne lewicowe komitety studenckie. Na końcu tekstu pojawia się informacja o autorze: „Florian von Alemann studiuje prawo i jest członkiem JungdemokratInnen/Junge Linke”.

Claudia Roth również wśród członków

Stowarzyszenie wywodzi się z założonej w 1919 roku organizacji „Deutschen Jungdemokraten” (Młodzi Demokraci Niemiec), która w późniejszej Republice Federalnej Niemiec postrzegała się jako liberalną organizację młodzieżową zbliżoną do FDP. Jednak począwszy od ruchu 1968 roku, stowarzyszenie coraz bardziej przesuwało się w kierunku lewicy. Koniec koalicji socjalliberalnej w 1982 roku oznaczał ostateczne zerwanie z FDP. Od połowy lat 80. „Młodzi Demokraci” ściśle współpracowali z Partią Zielonych. Znana polityk Partii Zielonych Claudia Roth również była członkiem „Młodych Demokratów”.

W 1992 r. stowarzyszenie połączyło się z marksistowskim stowarzyszeniem młodzieżowym „Junge Linke” (Młoda Lewica). Ton stał się bardziej radykalny, co zwróciło uwagę Urzędu Ochrony Konstytucji. Jeszcze w 1999 r. ugrupowanie to zostało wymienione w raporcie Urzędu Ochrony Konstytucji jako „ekstremistyczna organizacja lewicowa”. W tym czasie von Alemann był członkiem „JungdemokratInnen/Junge Linke”. Nie jest jednak jasne, jak długo pozostał członkiem tej organizacji. Jeszcze w 2003 roku wygłaszał jednak w imieniu organizacji wykłady w „Arbeitskreis kritischer Juristen” (Grupa robocza krytycznych prawników) w Poczdamie. Zapytanie skierowane do Sądu Administracyjnego w Berlinie dotyczące tego, jak długo Florian von Alemann był członkiem lewicowej grupy, pozostało bez odpowiedzi. „Jako biuro prasowe Sądu Administracyjnego w Berlinie nie posiadamy żadnych informacji na ten temat” – wyjaśnia rzeczniczka.

Ochrona konstytucji „milczy”

W raporcie ochrony konstytucji z 1999 r. napisano o Młodych Demokratach: „Stowarzyszenie nie jest ideologicznie jednolite, współistnieją w nim marksistowskie, marksistowsko-leninowskie, „antyniemieckie” lub „antynarodowe”, autonomiczne i anarchistyczno-libertariańskie podejścia i nurty lewicowego ekstremizmu. Wszystkie one łączy jednak oparte na rewolucji społecznej odrzucenie liberalnego porządku demokratycznego”.

W kolejnych latach grupa ta nie pojawia się już w raportach służb bezpieczeństwa wewnętrznego. Czy nadal jest ona obserwowana, co jest wysoce nieprawdopodobne, służby ochrony konstytucji nie chcą jednak ujawnić. „Wypowiedź na temat ewentualnego statusu obserwacyjnego organizacji mogłaby pozwolić na wyciągnięcie wniosków dotyczących potrzeby wyjaśnienia, stanu wiedzy oraz ogólnego sposobu działania BfV. Miało by to trwały negatywny wpływ na funkcjonowanie BfV” – poinformowała rzeczniczka w odpowiedzi na zapytanie.

Ta lewicowa grupa istnieje do dziś i według własnych informacji angażuje się w walkę z rasizmem, faszyzmem i na rzecz otwartych granic. „Migracja wzbogaca nasze społeczeństwo i łączy różne perspektywy, kultury i doświadczenia. Wierzymy, że każdy człowiek ma prawo do godnego życia i realizacji swoich marzeń, niezależnie od pochodzenia, koloru skóry czy statusu społecznego” – czytamy na stronie internetowej organizacji.

W esejach Floriana von Alemanna już od początku widoczna jest potrzeba stworzenia systemu azylowego, który otworzyłby drzwi dla wszystkich chętnych do imigracji. W opublikowanym w 2000 r. artykule „Bis auf Weiteres geschlossen – die Entwicklung der europäischen Asylpolitik bis zum Vertrag von Amsterdam” (Zamknięte do odwołania – rozwój europejskiej polityki azylowej do traktatu amsterdamskiego) zajmował się kwestiami prawa azylowego. „Uchodźcy są postrzegani wyłącznie jako problem „bezpieczeństwa wewnętrznego” – ubolewa ówczesny młody prawnik.

Zaufana współpracownica Baerbock jako redaktorka lewicowego czasopisma

Interesujące jest również środowisko, w którym poruszał się wówczas von Alemann. Jako członek radykalnej lewicowej grupy, na przełomie tysiącleci pisał do lewicowego czasopisma Forum Recht, wydawanego przez „Bundesarbeitskreis kritischer Juragruppen” (Federalną Grupę Roboczą Krytycznych Grup Prawniczych) i dystrybuowanego oraz redagowanego przez niejaką Katharinę Ahrendts.

Ahrendts do niedawna była kierowniczką biura Annaleny Baerbock i nadal pracuje jako czołowa prawniczka (z pokaźną podwyżką wynagrodzenia tuż przed odejściem Baerbock) w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, które jako minister spraw zagranicznych sprowadziło do Niemiec setki tysięcy migrantów w ramach łączenia rodzin, podziękowała jej podczas pożegnania w Bundestagu serdecznymi słowami: „Wyjaśniłaś mi, minister spraw zagranicznych, jak działa ta instytucja, a także wyjaśniłaś jej moje wady i zalety lub wcześniej je wygładziłaś”. Oczywiście również inni członkowie lewicowego czasopisma zajmują dziś wpływowe stanowiska. Ówczesna redaktorka Constanze Oehlrich jest obecnie przewodniczącą frakcji Zielonych w parlamencie krajowym Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Frederike Wapler, obecnie profesor filozofii prawa i prawa publicznego, jest jedną z najbardziej znanych lobbystek na rzecz pełnej legalizacji aborcji. Tillmann Löhr był później referentem frakcji SPD w niemieckim Bundestagu, zajmującym się głównie polityką azylową, gdzie występował jako zwolennik nielegalnych imigrantów. Ponadto sporządzał opinie prawne dla organizacji pozarządowej „Pro Asyl”.

Kontrowersyjna decyzja sędziego

W ten sposób koło się zamyka i powracamy do właściwej historii, która nadal gwałtownie wstrząsa fundamentami suwerenności państwa. „Pro Asyl” inscenizuje przekroczenie granicy przez trzech Somalijczyków, którzy posłużyli im jako środek do celu, jakim było pokrzyżowanie planów ministra spraw wewnętrznych Dobrindta. Celem jest ostateczne obalenie (i tak już prawie nieistniejącego) niemieckiego systemu granicznego, w związku z czym sprawa trafia do Berlina przed „właściwy” sąd.

Alemann, który na stronie internetowej forum politycznego Zielonych poświęconego demokracji i prawu jest określany jako „nasz członek”, jako przewodniczący 6. izby wraz z dwoma innymi sędziami podejmuje kontrowersyjną decyzję, zobowiązując policję federalną do zezwolenia trzem Somalijczykom na przekroczenie granicy, aby „wszcząć postępowanie w celu ustalenia państwa członkowskiego odpowiedzialnego za procedurę azylową”, jak stwierdzono w aktach sądowych. W ten sposób von Alemann de facto kończy swoje życiowe dzieło w zakresie polityki azylowej.

***

 

UPADEK EUROPY nadchodzi!

CENZURA: Od Maja w Niemczech wycofana z handlu !!!

Autor zajmuje się islamem od prawie 30 lat. Ta książka, wydana wreszcie po raz pierwszy w Polsce, pokazuje islam w całej jego nieupiękrzonej rzeczywistości jako egzystencjalne zagrożenie dla wolności i demokracji na świecie. Jeden z czytelników napisał: „Jan Sobiesky – Austriak polskiego pochodzenia, pokazuje nam w swojej nowej książce, jakie niebezpieczeństwo na nas czyha: ´niebezpieczeństwo bycia podbitym przez wyznawców faszystowskiej ideologii o podłożu religijnym, która gardzi ludzką godnością – ISLAM – (a nie ´islamizm´)!´.”Do zamówienia bezpośrednio w wydawnictwie: capitalbook.com.pl/pl/p/Upadek-Europy-Marian-Pilarski/5494

 

 

W języku niemieckim ukazała się  nowa książka. 

 

 

Nowa publikacja:

Maria Pilar rozlicza się z „zieloną zarazą”

 

Do zamówienia bezpośrednio ze strony:

https://www.buchdienst-hohenrain.de/

https://www.buchdienst-hohenrain.de/product_info.php?products_id=1887

 

 

NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj (Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier.).

 

 

+

+

 

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert