web analytics

Decyzja o wprowadzeniu „Międzynarodowego Dnia Walki z Islamofobią” (Einführung des „Internationalen Tags gegen Islamfeindlichkeit“) nie jest marginalnym aktem symbolicznej polityki. Jest to polityczny znak. W niej skondensowany jest stan Unii, która zgubiła swój kompas porządkowy i coraz bardziej zajmuje się polityką jako czystym rzemiosłem siłowym: cichym, unikającym konfliktów, pozbawionym zasad.

Że dyskryminacja czasami się zdarza, jest zapewne niekwestionowane. Nie ma to jednak żadnego odniesienia do manifestacyjnej i rażącej formy, jakiej doświadczają żydowscy obywatele w niektórych „obrazach miast”. Obecnie uchwalony dzień akcji i pamięci nie jest ani potrzebny, ani odpowiedni do rozwiązywania realnych problemów. Nie chroni nikogo w sposób konkretny, nie wzmacnia bezpieczeństwa, nie poprawia integracji. Jego cel jest inny: wysyła sygnał moralny i państwowo zakotwicza naładowany politycznie pojęcie interpretacyjne. Dokładnie ten krok popiera CDU – bez wyraźnego dystansu, bez precyzji pojęciowej, bez porządkowego ograniczenia.

Od prawa do nastawienia

Pojęcie „islamofobia” świadomie zastępuje kategorie prawne. Nie różnicuje między legiterną krytyką, polemicznym zaostrzeniem, przestępczym zachowaniem czy extremistycznymi tendencjami. Łączy różne zjawiska w moralnej strefie podejrzenia. Gdy takie pojęcie zostaje zinstytucjonalizowane przez państwo, przesuwa się miara politycznej konfrontacji: od prawa do nastawienia. To, że akurat Unia dokonuje tego kroku, oznacza zerwanie z własnym pojmowaniem jako partii neutralności państwowej i klarowności prawnej.

Tutaj CDU nie pokazuje się jako siła porządkująca, lecz jako elastyczna partia administracyjna. Rezygnuje z suwerenności pojęciowej, aby móc rządzić bez konfliktów. Władza nie jest już legitymizowana przez postawę, ale przez unikanie. Polityka redukuje się do uszczelniania możliwych obszarów oburzenia. Cena tej strategii jest wysoka: z każdym takim przyzwoleniem Unia traci kolejny kawałek swojej zdolności do uzasadniania polityki porządkowej.

Słaba partia bez wyraźnej linii

Równoległy konflikt dotyczący komisji śledczej ds. społecznej solidarności działa w tym kontekście jak kontrastowa folia. Tutaj CDU – wyjątkowo – odmawia całkowitego przejęcia narracji o wszechobecnym rasizmie strukturalnym. Natychmiast konflikt się zaostrza. Rezygnacje, publiczne oskarżenia, blokady polityczne. To, co tutaj staje się widoczne, to nie nowo odkryta odporność, lecz niespójność partii bez wyraźnej linii. CDU ustępuje tam, gdzie dostosowanie jest tanie – i napotyka na granice, gdy moralne wymagania stają się zbyt oczywiste, zbyt totalne.

Ta sprzeczność nie jest przypadkowa. Jest rezultatem polityki bez wewnętrznej miary. Gdy nie ma już kompasu, każda decyzja staje się sytuacyjna. Raz poddanie, raz opór – ale nigdy z przekonania. Zgoda na Międzynarodowy Dzień Walki z Islamofobią nie jest zatem wypadkiem, lecz normalnym stanem. Eskalacja w komisji śledczej jest wyjątkiem, który dopiero ujawnia problem.

Władza bez kierunku

Państwo jest stopniowo przekształcane przez takie decyzje. Odejmuje się od pozycji neutralności i staje się aktorem w przestrzeni polityki tożsamości. Zaczyna hierarchizować poczucie zagrożenia, wyznaczać symbole i żądać lojalności moralnej. Unia wspiera tę transformację – nie z wewnętrznego przekonania, lecz z obawy, że we współczesnym układzie siły kulturowej może się narazić.

To, co pozostaje, to władza bez kierunku. Partia, która rządzi, ale nie wie już, w imię czego. Międzynarodowy Dzień Walki z Islamofobią w tym sensie jest czymś więcej niż zbędnym. Jest widocznym znakiem Unii, która wyzbywa się swojej konserwatywnej substancji porządkowej, tylko po to, aby pozostać przy władzy, w mandacie lub na urzędzie, cokolwiek to znaczy.

Dlatego każdy, kto w 2023 roku, w trakcie powtórnych wyborów wywalczonych przez AfD, znów postawił krzyżyk przy CDU, powinien wiedzieć: Od tej berlińskiej CDU z Kaiem Wegnerem nie można już oczekiwać niczego w istotnych kwestiach politycznych.

***

Z powodu treści książka usunięta z obiegu przez lewicową cenzurę w Niemczech!

 

UPADEK EUROPY !   

TERAZ ponownie w sprzedaży!

Autor zajmuje się islamem od prawie 30 lat. Ta książka, wydana wreszcie po raz pierwszy w Polsce, pokazuje islam w całej jego nieupiękrzonej rzeczywistości jako egzystencjalne zagrożenie dla wolności i demokracji na świecie. Jeden z czytelników napisał: „Jan Sobiesky – Austriak polskiego pochodzenia, pokazuje nam w swojej nowej książce, jakie niebezpieczeństwo na nas czyha: ´niebezpieczeństwo bycia podbitym przez wyznawców faszystowskiej ideologii o podłożu religijnym, która gardzi ludzką godnością – ISLAM – (a nie ´islamizm´)!´.”Do zamówienia bezpośrednio w wydawnictwie: capitalbook.com.pl/pl/p/Upadek-Europy-Marian-Pilarski/5494

 

 

 

W języku niemieckim ukazała się  nowa książka 

 

 

Nowa publikacja:

Maria Pilar rozlicza się z „zieloną zarazą”

 

Do zamówienia bezpośrednio ze strony:

https://www.buchdienst-hohenrain.de/

https://www.buchdienst-hohenrain.de/product_info.php?products_id=1887

 

 

 

NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj (Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier.).

 

 

 


 

 

 

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert