web analytics
Bild: defyhatenow

Zdjęcie: defyhatenow

Może to brzmieć jak kiepski żart, ale UE rzeczywiście przekazuje ponad milion euro do Sudanu w celu walki z tamtejszą „mową nienawiści” w sieci.

Fakt, że w „młodym państwie” Sudanie Południowym niemal nikt nie ma dostępu do Internetu, nie wydaje się być przeszkodą.

                  Walka z „mową nienawiści” mimo prawie                         braku sieci: „Defy Hate Now” a właściwie „#defyhatenow”

Niezliczone organizacje pozarządowe oraz ich „pracowite” kopie w dalekich „krajach rozwijających się” najwyraźniej pilnie starają się o uzyskanie funduszy z UE na różne dziwaczności.

Ostatnio NiUS informowało o niezwykłym projekcie prestiżowym o nazwie „Defy Hate Now” lub lepiej mówiąc „#defyhatenow”.

Projekt ten #defyhatenow dotyczy walki z mową nienawiści w Sudanie Południowym, „projekt dąży do znalezienia rozwiązań opartych na społecznościach i danych dla problemu mowy nienawiści, dezinformacji oraz zwalczania internetowych nawoływań do przemocy”. Kuriozum polega na tym, że ma to miejsce w kraju, w którym tylko 12% ludności ma w ogóle dostęp do Internetu.

Sudańscy obrońcy przed mową nienawiści otrzymali od 2020 roku 1,2 miliona euro od Unii Europejskiej, a od 2023 roku kolejny milion. Pieniądze te są przekazywane przez „szynę” na rzecz sąsiedztwa, rozwoju i współpracy międzynarodowej (NDICI), najważniejszy fundusz, którym dysponuje UE.

Wszystko to z powodów, które są absolutnie niejasne. Zanim UE przyznała dotacje dla #defyhatenow, można się domyślić, że niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych było ich najważniejszym źródłem finansowania. Tak więc niemiecki podatnik od całej dekady płacił za walkę z mową nienawiści w Internecie oraz dezinformacją w mediach społecznościowych w regionie Sahary, gdzie prawie nikt nie ma dostępu do Internetu.

Niejasność dotycząca „przeznaczenia” wydatków

Oczywiście całkowicie niejasne jest, na co Defy Hate Now wydało te pieniądze. Twierdzi się, że oferują „szkolenia z zakresu (społecznych) umiejętności medialnych”, „działania mające na celu ograniczenie mowy nienawiści i konfliktów na poziomie wspólnoty”, a także „rozwiązania oparte na społeczności i danych w problemie mowy nienawiści, dezinformacji i błędnych informacji”.

Można przypuszczać, że te szkolenia, moderacje i rozwiązania służą głównie działalności wizerunkowej, a Hate Defiers zmarnowali większość swojego wielomilionowego dofinansowania na dziwną stronę internetową o nazwie „211 Check”, która oferuje „weryfikację faktów i sprawdzanie informacji w Sudanie Południowym”. 211 Check zatrudnia zaledwie sześciu pracowników, w tym „lidera zespołu”, „redaktora” i przynajmniej czterech „weryfikatorów faktów”, z których niektórzy jednocześnie pełnią funkcję „obserwatorów mediów”. Biorąc pod uwagę niezwykle skromne publikacje 211 Check (ostatni post opublikowano miesiąc temu), można z pewnością stwierdzić, że w Sudanie Południowym jest bardzo niewiele faktów do zweryfikowania. Liczba czytelników również jest niewielka, jeśli wierzyć mediom społecznościowym. 211 Check ma zaskakujące 226 subskrybentów na YouTube, 245 na Instagramie i 1.405 na Twitterze. Jedyną znaczącą obecnością jest na Facebooku, gdzie ich 7.100 obserwujących czasami zostawia jedno lub dwa „lajki” pod postem.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jeden z najpopularniejszych postów na Facebooku od 211 Check – grafika ilustrująca gorzką biedę mieszkańców Sudanu Południowego, która otrzymała rzadki komentarz.

Ludzie w Sudanie Południowym mają całkowicie zrozumiałe, że po latach wojny domowej mają zapewne inne zmartwienia niż zajmowanie się „zachodnim dekadenckim nonsensownym” mową nienawiści, dyskryminacją i tym podobnymi sprawami.

Kolejny „sponsorowany” projekt o nazwie #migrant media network poświęcony jest informowaniu Afrykanów o migracji do krajów zachodnich, takich jak Niemcy, co znowu odbywa się kosztem niemieckich „podatników krowy dojne”.

***

UPADEK EUROPY !
TERAZ ponownie w sprzedaży!

Autor zajmuje się islamem od prawie 30 lat. Ta książka, wydana wreszcie po raz pierwszy w Polsce, pokazuje islam w całej jego nieupiękrzonej rzeczywistości jako egzystencjalne zagrożenie dla wolności i demokracji na świecie. Jeden z czytelników napisał: „Jan Sobiesky – Austriak polskiego pochodzenia, pokazuje nam w swojej nowej książce, jakie niebezpieczeństwo na nas czyha: ´niebezpieczeństwo bycia podbitym przez wyznawców faszystowskiej ideologii o podłożu religijnym, która gardzi ludzką godnością – ISLAM – (a nie ´islamizm´)!´.”Do zamówienia bezpośrednio w wydawnictwie: capitalbook.com.pl/pl/p/Upadek-Europy-Marian-Pilarski/5494

 

 

W języku niemieckim ukazała się  nowa książka. 

 

 

Nowa publikacja:

Maria Pilar rozlicza się z „zieloną zarazą”

 

Do zamówienia bezpośrednio ze strony:

https://www.buchdienst-hohenrain.de/

https://www.buchdienst-hohenrain.de/product_info.php?products_id=1887

 

 

NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj (Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier.).

***

 

***

***

***

***

 

 

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert