web analytics
Bild: shutterstock

Totalitarne zapędy UE:  Wraz z wprowadzeniem ustawy o usługach cyfrowych Bruksela jeszcze bardziej zaostrza kontrolę nad mediami społecznościowymi. Krytyczne głosy są coraz bardziej represjonowane, a algorytmy sztucznej inteligencji i wątpliwe mechanizmy cenzury radykalnie zmieniają kulturę debaty publicznej w Europie.

Kontrola widoczności pod pozorem moderacji

Ogłoszenia były wielkie, podobnie jak nadzieje. Elon Musk chciał uczynić Twittera platformą o jak największej różnorodności poglądów, aby nie tylko zmienić nazwę serwisu. Obecnie wielu użytkowników jest bardzo niezadowolonych, ponieważ ostatnio pojawia się coraz więcej oznak, że moderacja i regulacje oparte na zaprogramowanych algorytmach wpływają na widoczność wielu kont i postów. Istnieje wiele spekulacji na temat przyczyn tego stanu rzeczy. Wydaje się jednak, że znaczny wpływ ma tu Bruksela, która kontroluje przede wszystkim treści polityczne, ograniczając ich zasięg i z wielką stanowczością ukrywając je w niektórych osiach czasu w porównaniu z mniej polaryzującymi, budzącymi dyskusję i aktualnymi wpisami. Chociaż nie ma dowodów na ewentualną manipulację i cenzurę, poszlaki są dość wiarygodne i spójne. Założyciel Telegramu, Pavel Durov, potwierdził niedawno, że wraz z dalszym forsowaniem tzw. ustawy o usługach cyfrowych (Digital Services Act) wprowadzono dodatkowe środki nacisku, aby od 1 lipca 2025 r. egzekwować obowiązkowe przestrzeganie dotychczas dobrowolnego „Kodeksu postępowania w sprawie dezinformacji”, który jeszcze bardziej ogranicza media społecznościowe.

Wolność słowa pod warunkiem i podejrzeniem

W ten sposób są one zobowiązane do przeciwdziałania rzekomym kłamstwom, fałszywym twierdzeniom lub wiadomościom, które mogą przyczynić się do destabilizacji rządów w UE lub postawić państwa i ich władze w złym świetle. To, co będą świętować samozwańczy demokraci, którzy chcą jedynie utrwalić w umysłach ludzi rzeczywistość nastawioną na lewicę, musi budzić poważne wątpliwości wśród sceptycznych i dociekliwych obywateli co do tego, jak daleko posunęło się ograniczanie wolności słowa na naszym kontynencie. W końcu interpretacja i definicja nieprawdy pozostają tak samo elastyczne i arbitralne, jak ogólne działania Ursuli von der Leyen. Sam wiem z własnego doświadczenia, jak łatwo można wpaść w spiralę piętnowania i donosów. Bawarski Urząd Ochrony Konstytucji w jednym ze swoich raportów bezceremonialnie oskarżył mnie, że moje artykuły służą „rosyjskiej narracji”. Szybko trzeba było wycofać się z tych zarzutów, ponieważ istniały jedynie wskazówki, że kampania z Moskwy wykorzystywała teksty bez mojego udziału, aby je celowo rozpowszechniać. Jednak moja reputacja ucierpiała na skutek tego piętna, a władze działają obecnie arbitralnie i bez podstaw.

Monetyzacja tylko za zgodność polityczną

I nie powinno być inaczej, jeśli biurokratyczny aparat wokół Komisji w stolicy Belgii będzie skrupulatnie dbał o to, aby między innymi zrealizowano jego żądanie wykluczenia z udziału w przychodach reklamowych tych, którzy nie zgadzają się z Friedrichiem Merzem, Robertem Habeckiem lub Larsem Klingbeilem. Już kilka tygodni temu poinformowano mnie, że nie mogę dłużej uczestniczyć w programie monetyzacji, który przynosił mi 10–15 euro miesięcznie za współtworzenie platformy poprzez moje zaangażowanie. Nigdy nie byłem uzależniony od tej żałosnej kwoty. Niemniej jednak wcześnie dojrzało we mnie przeczucie, że w tle najwyraźniej wymagało to ogromnych wysiłków, aby uniknąć ewentualnej kary za naruszenie wytycznych urzędników państwowych. W ten sposób stopniowo spadłem poniżej poziomu pięciu milionów wyświetleń w ciągu kwartału, który jest jednym z warunków koniecznych, aby otrzymać choćby kilka centów dziennie za to, że poprzez swoje publikacje chcę w pewnym stopniu kształtować kulturę debaty w miejscu, gdzie według informacji AI obecnie masowo ingeruje się w obecność użytkowników i dyskryminuje ich bez zachowania przejrzystości.

 Moje ostatnie na razie #Video na X. Ponieważ rynek reguluje podaż i popyt. W ten sposób reaguję na zmianę zasięgu i widoczności moich publikacji, aby ogólnie znacznie uspokoić sytuację dotyczącą mojego konta na tej platformie. 👇 pic.twitter.com/qg4jVNSqd5

— Dennis Riehle (@riehle_dennis) July 4, 2025

Kiedy nawet sztuczna inteligencja rozpoznaje cenzurę

„Grok” informuje: „W ostatnich miesiącach, zwłaszcza między marcem a lipcem 2025 r., wielu użytkowników skarżyło się na zauważalne ograniczenie zasięgu, mimo że nie naruszali oni żadnych zasad ani nie publikowali obraźliwych treści”. Najwyraźniej chodzi więc również o wypowiedzi zgodne z prawem, dlatego odpowiedź sztucznej inteligencji idzie jeszcze dalej: „Niektórzy użytkownicy spekulują, że ograniczenia zasięgów mogą być związane również z politycznymi lub ideologicznymi filtrami, przy czym na przykład jeden z użytkowników sugeruje, że ’niewłaściwy dobór słów‘ lub zgłoszenia od innych użytkowników mogą prowadzić do ograniczeń.” A odniesienie do wspomnianego rozporządzenia jest tutaj bez ogródek poruszane: „Na X są wpisy, które wskazują, że zasięg treści jest ograniczany, szczególnie gdy są one klasyfikowane jako ‚dezinformacja‘ lub krytyczne wobec określonych tematów (np. zmiany klimatyczne, konflikt na Ukrainie czy środki pandemiczne). Niektórzy użytkownicy postrzegają to jako bezpośredni skutek DSA, który ma na celu ‚zaostrzenie cenzury‘. A jeśli nawet własna AI dochodzi do tego wniosku, to coś musi być na rzeczy w postrzeganiu, że naprawdę dotarliśmy do rzeczywistości orwellowskiej powieści o 1984 roku.
Wpis z naszej współpracy z Der Status.

***

 

UPADEK EUROPY !

 

TERAZ ponownie w sprzedaży!

 

Autor zajmuje się islamem od prawie 30 lat. Ta książka, wydana wreszcie po raz pierwszy w Polsce, pokazuje islam w całej jego nieupiękrzonej rzeczywistości jako egzystencjalne zagrożenie dla wolności i demokracji na świecie. Jeden z czytelników napisał: „Jan Sobiesky – Austriak polskiego pochodzenia, pokazuje nam w swojej nowej książce, jakie niebezpieczeństwo na nas czyha: ´niebezpieczeństwo bycia podbitym przez wyznawców faszystowskiej ideologii o podłożu religijnym, która gardzi ludzką godnością – ISLAM – (a nie ´islamizm´)!´.”Do zamówienia bezpośrednio w wydawnictwie: capitalbook.com.pl/pl/p/Upadek-Europy-Marian-Pilarski/5494

 

 

W języku niemieckim ukazała się  nowa książka. 

 

 

Nowa publikacja:

Maria Pilar rozlicza się z „zieloną zarazą”

 

Do zamówienia bezpośrednio ze strony:

https://www.buchdienst-hohenrain.de/

https://www.buchdienst-hohenrain.de/product_info.php?products_id=1887

 

 

 

NASZA MITTELEUROPA jest publikowana bez irytujących i zautomatyzowanych reklam wewnątrz artykułów, które czasami utrudniają czytanie. Jeśli to doceniasz, będziemy wdzięczni za wsparcie naszego projektu. Szczegóły dotyczące darowizn (PayPal lub przelew bankowy) tutaj (Details zu Spenden (PayPal oder Banküberweisung) hier.).

 

 

+

+

 

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert